czwartek, 27 października 2016

TIME Stories

Wcielamy się w grupę podróżników w czasie, których zadaniem jest wytropienie i uniemożliwienie powstania zakłócenia zmieniającego przyszłość. W tym celu przenosimy się w przeszłość w ciała hostów, które normalnie funkcjonowały w tamtej rzeczywistości i rozpoczynamy śledztwo. 
Pierwsze wyzwanie dotyczy tajemniczych wydarzeń w domu dla umysłowo chorych na początku XX wieku. Naszymi nosicielami są pensjonariusze tego przybytku, nikt więc się nie dziwi, gdy przemierzamy teren szpitala, zadajemy dziwne pytania i wtykamy nos w nie swoje sprawy. Za pierwszym razem udaje nam się odkryć, że gdzieś w katakumbach przeprowadzono tajny rytuał, w wyniku którego pięcioro pacjentów zaginęło. Czas się nam kończy, gdy atakuje nas potężna bestia podobna do mantikory. Przy drugim podejściu, po prostu zaczynam wszystko od nowa, pomijamy już ślepe wątki i idziemy prosto do celu. Odnajdujemy w końcu drogę do katakumb oraz samego miejsca rytuału. Zakłócamy obrządek w wyniku czego musimy najpierw stawić czoła doktorowi Hiacyntowi, który wszystko zorganizował, a potem oszalałej medium, która rytuał miała prowadzić. klucz do tajemnicy leżał w prawidłowym rozszyfrowaniu pięciu pentagramów, które zebraliśmy na terenie całego szpitala.
Ostatecznie zakończyliśmy misję sukcesem już w drugim podejściu. Dotyczy to niestety tylko mnie, gdyż reszta rozegrała już wcześniej trzy podejścia bez rozstrzygnięcia fabuły. Musze jednak przyznać, że starali się, niektórzy bardziej inni mniej, by wszystko wyglądało tak jakbyśmy uczestniczyli w tej przygodzie po raz pierwszy :)
Ogólnie gra jest po prostu zwykłą paragrafówką, której mechanika została rozłożona na ładną planszę, zaś operacje na poszczególnych lokacjach podzielone na pola dzięki czemu można działać grupowo. Mimo wszystko o wiele ciekawiej gra się w taką grę grupowo niż samotnie :)
Ocena: 4/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz