Pan Kleks, mimo zamiany w guzik w pierwszej części cyklu, ma się świetnie i zgłasza się na wezwanie Wielkiego Bajarza by odnaleźć atrament, który posłuży Bajdotom do utrwalania ich baśni. Wraz z załogą statku odwiedza podmorską Abecję, pełną wynalazców Patentonię, żywiących się wywarami z bród mieszkańców Parzybrocji lub tabletkami i naparami mieszkańców Przylądka Aptekarskiego. W końcu trafia do półrealnej Nibycji skąd powraca do Bajdocji. Dotrzymując przyrzeczenia, że nie powróci bez atramentu sam zamienia się w wielką butlę inkaustu, a sam Wielki Bajarz spisuje dzieje pana Kleksa.
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz