Spodziewałem się trudnej rozgrywki i wyjątkowego pecha jak to na piątek trzynastego przystało. Rozgrywka okazała się jednak bardzo udana. Karty wywołujące ludzi widmo pojawiały się często po kilka na raz, dzięki czemu tylko jedna z nich była pod uwagę. Do tego zajmowali ciągle te same miasta, a dwa udało nam się oczyścić dzięki zdarzeniu z karty miasta. Nasze anteny zostały w końcu naprawione i zaczęliśmy nasłuchiwać częstotliwości widm. Dzięki temu poznajemy sposób dokonania zwiadu we wschodniej Azji. Marta gra nową postacią, która ma tańsze budowanie linii zaopatrzenia, a pomocnik czyni je wręcz darmowymi. W ten sposób tworzy aż siedem połączeń z miastami bliskiego wschodu, w tym z Kalkutą. Dzięki monitorowaniu fal radiowych przerzucamy sporo kart gry, a mądre planowanie pozwoliło nam na uniknięcie w ten sposób wielu epidemii. W rezultacie na planszy nie pojawiło się żadne zakażenie. W ostatniej turze budujemy dwa punkty zaopatrzenia i dokonujemy zwiadu. Odkrywamy w ten sposób daleki wschód oraz Utopię, skąd przybywają ludzie widmo, otoczoną murem. Na koniec otrzymujemy osiem punktów zwycięstwa, które wydajemy na utrzymanie budynku w Kalkucie, uratowanie dwóch miast, w których były widma, oraz zwiększenie populacji w trzech innych, by nie była ona na poziomie jeden.
Wyjątkowo udana i satysfakcjonująca sesja :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz