Film sam w sobie nie posiada fabuły i jest raczej mało interesujący. Dopiero odebranie go jako metafory polskiego społeczeństwa tuż przed wybuchem II Wojny Światowej, sprawia że całość nabiera sensu. Wszystko rozgrywa się w kamienicy, która stoi samotnie co sugeruje separację kraju na arenie światowej. Zamieszkuje w niej rodzina polska, śląska, niemiecka oraz samotna Żydówka. Jest to więc przekrój ludności, przynajmniej na Śląsku. Każda z tych rodzin jest na swój sposób wyjątkowa. Jest tu genialny matematyk, botanik, geograf-podróżnik i dziennikarz. Rodzina niemiecka przesadnie dbająca o higienę jest metaforą Niemców walczących o czystość rasową. Ich syn bez trudu przypomina sobie całe zdania w jidisz co sugeruje, że tak naprawdę naród żydowski jest z nimi związany bardzo głęboko. Wszystkie rodziny żyją jakby osobno, ale Żydówka jest spoiwem, które je łączy i fascynuje. Gdy zaczynają się czystki nikt nie chce jej pomóc, a po wojnie, gdy nie ma już Żydówki, kamienica sprawia wrażenie opustoszałej i smutnej, a wszyscy odczuwają nostalgię za brakującą sąsiadką.
Ocena: 3/5
Ocena: 3/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz