Tym razem Macheta musi powstrzymać kolumbijskiego bossa przed wystrzeleniem rakiety na Waszyngton. Okazuje się jednak, że jest on tylko jednym z kilku rozrzuconych po całym świecie kacyków z podobna misją. Priorytetem staje się więc unieszkodliwienie osoby, która to wszystko zaplanowała. Jest nim ekscentryczny milioner, który zaplanował ucieczkę na orbitę i wywołanie na Ziemi apokalipsy, by potem wrócić i przejąć władzę. Oczywiście Macheta, z właściwą sobie subtelnością, niweczy te plany. Na koniec, gdy główny przeciwnik ucieka na orbitę mam zapowiedz kontynuacji przygód w kosmosie...
Kolejny film Rodrigeza, głupi i brutalny, postacie prawie wyłącznie mówią one-liner-ami. Mimo wszystko, jeśli nie spodziewa się po filmie niczego więcej poza akcją, można odebrać ten film z sadystyczną przyjemnością ;)
Ocena: 3/5
Kolejny film Rodrigeza, głupi i brutalny, postacie prawie wyłącznie mówią one-liner-ami. Mimo wszystko, jeśli nie spodziewa się po filmie niczego więcej poza akcją, można odebrać ten film z sadystyczną przyjemnością ;)
Ocena: 3/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz