Rand ukrywa się ze swymi przyjaciółmi Perrinem i Ogirem Loialem, w Górach Mgieł, gdzie wraz z Aes Sedai Moiraine i jej strażnikiem Lanem oraz nieliczną grupą żołnierzy wypatruje odpowiedniego momentu ujawnienia się. Po kolejnym ataku Trolloków, w którym ginie wielu jego towarzyszy, Rand postanawia samotnie opuścić grupę i ruszyć na poszukiwania miecza Callandor ukrytego w Sercu Kamienia w Łzie co ma być ostatecznym dowodem, że jest Smokiem Odrodzonym. W rezultacie grupa zostaje rozbita, a Moiraine, Lan, Perrin i Loial ruszają jego tropem. Tymczasem Egwene i Nynaeve powracają z nieprzytomnym Matem do Tar Valon by ratować przyjaciela. Dziewczyny spotykają się tu z przywódczynią Aes Sedai Amyrlin, która dla pozoru karze je za opuszczenia murów szkoły. Potajemnie zleca im jednak misję tropienia i likwidowania Czarnych Ajah, które przeprowadziły zdradziecki atak na Tar Valon i ukradły ze skarbca wiele artefaktów. Uleczony Mat potajemnie opuszcza Tar Valon, ale na prośbę przyjaciółek udaje się do Caemlyn by przekazać królowej Morgase list od jej córki Elayne. Tu przypadkiem zauważa, że najbliższy doradca władczyni jest sługa Cienia i chce zamordować dziedziczkę tronu oraz towarzyszące dziewczyny. Natychmiast rusza więc do Łzy gdzie podobno zmierzają. Tak też właśnie jest, gdyż Egwene, Nynaeve i Elayne docierają do Łzy tropem zdradzieckiej Liandrin. Tu zostają jednak ujęte przez sługę Czarnego, Ba'alzamona, który w praktyce rządzi całym miastem. Niezamierzenie wszyscy przyjaciele spotykają się ponownie planując każdy indywidualnie wdarcie się do Serca Kamienia. Najważnieszjemu z nich Randowi udaje się dotrzeć do komnaty z Callandorem, a czekający na niego tu Ba'alzamon wyraźnie chce by chłopak ujął miecz by go potem od niego przejąć. Pojedynek kończy się jednak zwycięstwem Randa, a demon zostaje uśmiercony mieczem będącym potężnym artefaktem. Również pojmane dziewczyny zostają uwolnione i przekonują się, że ich moc z każdym dniem jest coraz silniejsza. Po wszystkim kolejna przepowiednia zostaje spełniona, a zgromadzeni wokół Randa stronnicy stają się Ludem Smoka.
Opowieść jest wciąż naiwna i pozbawiona głębi, a przez to mało logiczna. Nawet sam Czarny, czy też jego sługi jakoś nie przerażają.
Ocena: 3/5