środa, 3 maja 2023

Karawana kryzysu - Linda Polman

W 1994 roku rwandyjska większość etniczna Hutu rozpoczyna regularną i masową eksterminację Tutsi. Nieoczekiwanie mordowana mniejszość otrzymuje wsparcie wojskowe swych braci z Zairu i w rezultacie Hutu musza uciekać za granicę w okolice pobliskiego Goma. Organizacje charytatywne tylko czekają na taką okazję i natychmiast pojawiają się na miejscu w wielkiej liczbie. Inicjatorzy mordów zostają otoczeni opieką medyczną, otrzymują miejsce do zamieszkania i wyżywienie. Cała ich armia potajemnie korzysta z pomocy, a do tego konfiskuje znaczną część pomocy i okładają różnym podatkami organizacje przybyłe z pomocą. Mając zapewniony spokój na obcej ziemi regularnie organizują zbrojne wypadu do Rwandy by kontynuować krwawe dzieło. Dopiero po dłuższym czasie i wielu apelach o interwencję, armia Rwandy przejmuje sprawy we własne ręce i pacyfikuje obóz Hutu leżący tuż za swą granicą. Powyższa sytuacja nie jest niestety żadnym wyjątkiem. Organizacje charytatywne, które deklarują całkowitą neutralność, są notorycznie wykorzystywane przez strony konfliktów, najczęściej wojen domowych. Co więcej organizacji tych zupełnie nie interesuje kto otrzyma pomoc i czy jest ona rzeczywiście potrzebna. Najważniejsze by dostarczyć na miejsce towary, na które otrzymali pieniądze od darczyńców i dzięki czemu można się będzie w przyszłości pochwalić chwalebną pracą. Doprowadza to do sytuacji, że do różnego rodzaju obozów dostarczane są towary zbędne, a jednorazowo pojawiający się lekarze świadczą usługi medyczne, które w przyszłości wymagają stałej opieki, a nawet poprawek, ale tego nie są już w stanie zapewnić w trakcie kilkudniowych wizyt. Różnego rodzaju watażkowie otwarcie doprowadzają do sytuacji kryzysowych tylko po to by sprowadzić zagraniczną pomoc, z której wykorzystują do własnych celów, a najczęściej jest to umocnienie swej despotycznej władzy. Organizacje charytatywne umywają ręce od podejmowania jakiejkolwiek odpowiedzialności, zwłaszcza, że jednostki które tego próbowały zostają szybko wydalone i pozbawione prawa do działalności na danym terenie. W rezultacie pomoc, która z zasady ma na celu pomoc niewinnym ofiarom konfliktów, w rzeczywistości przyczynia się znamiennie do przedłużenia tych działań, a nawet ich eskalacji. 
Książka, która całkowicie zmienia światopogląd i postrzeganie międzynarodowego przemysłu jakim jest pomoc charytatywna, choć akurat w moim przypadku jedynie potwierdziła słuszność cynicznego stosunku do otaczającego nas świata. 
Ocena: 5/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz