niedziela, 26 maja 2013

The Host

Świat został niemal całkowicie opanowany przez obcych, którzy jako pasożyty zamieszkują ludzkie ciała i w pełni je kontrolują przejmując również władzę nad wspomnieniami. Niewielka grupka ocalałych, dumnie nazywająca się Ruchem Oporu, ukrywa się na pustyni i próbuje przeżyć. Jedna z nich zostaje jednak schwytana, a do jej ciała wprowadzony zostaje obcy, jednak siła woli dziewczyny jest tak duża, że obie świadomości, jej i obcego egzystują równolegle, ale to obcy panuje nad ciałem. Udaje się jej przekonać obcego do odnalezienia ludzi, gdzie przekonuje się do nich i ostatecznie przyłącza. W międzyczasie rozgrywa się romans pomiędzy dwiema dziewczynami zamkniętymi w jednym ciele i dwoma chłopakami... Na koniec udaje się rozdzielić obie jaźnie i przenieść obcego do ciała umierającej dziewczyny.
Film reklamowany jako SF, w którym reszta ludzi walczy z obcymi, tak naprawdę okazał się mdłym romansidłem dla półmózgich nastolatków. Od razu nasunęło mi się podobieństwo do Zmierzchu, gdyż tak jak Zmierz konwencję horroru z wampirami, tak Host niszczy konwencję SF. Dopiero teraz zobaczyłem, że podobieństwo nie jest przypadkowe, oba gnioty napisała ta sama autorka...
Ocena: 2/5


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz