sobota, 26 maja 2012

Narrenturm - Andrzej Sapkowski

Młody medyk Reinmar, który nauki pobierał aż na uniwersytecie w Pradze, przez swoją słabość do płci pięknej wpada co chwila w nowe kłopoty. Za romans z żoną rycerza, jego bracia, ścigają chłopaka po całym Śląsku. W ucieczce pomagają mu zarówno starzy jak i nowo poznani przyjaciele, w tym Szarlej, były duchowny, który zachowaniem przypomina bardziej awanturnika, oraz Samson Miodek, indywiduum o facjacie i posturze idioty, jednak w ciele debila uwięziona została arcy inteligentna istota z innego wymiaru (tak przynajmniej twierdzi sam Samson). Podczas wspólnej podróży spotykają wiele historycznych postaci (np. Zawiszę Czarnego), a zamieszanie związanie z powstaniem husyckim w Czechach wywiera znaczny wpływ na jej przebieg. Dość szybko można się przekonać, że Sapkowskiemu nie wystarcza zwykła rzeczywistość, często pojawiają się różne fantastyczne istoty, wiedzmy i czarodzieje. Również główny bohater zdradza spore umiejętności w tej dziedzinie używając czarów i tajemnej wiedzy. Pod koniec tomu, bohaterowie trafiają do tytułowego Narreturm, Wierzy Błaznów, lub po prostu wariatkowa. Tu ocierają się o inkwizycję, ale z opresji ratują ich Husyci, z którymi ruszają na południe do Czech, gdzie kontynuowana będzie opowieść.
Bardzo ciekawa powieść historyczna z barwnymi elementami fantastycznymi zaczerpniętymi z kultury słowiańskiej. Odniosłem niestety wrażenie, że cała historia jest sztucznie przedłużana i rozwlekana. Bohaterowie kręcą się w kółko bez ładu i składu wpadając co chwila w nowe tarapaty. Wydarzenia umieszczone na Śląsku na początku XV wieku podczas powstania husyckiego, pomijane są zwykle w historii Polski i z tej racji szczególnie interesujące i oryginalne.
Ocena: 4/5


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz