W płonącym opuszczonym domu strażacy znajdują ciało zamordowanej kobiety, a niedługo potem pod podłogą masowy grób niemowląt. Okazuje się, że ze szpitala prowadzonego przez zakonnice, małe dzieci oddawane są pod opiekę rodzin zastępczych, za co otrzymują roczne uposażenie. Jedna z rodzin dostrzegła w tym szansę na spory zarobek i w ciągu kilku lat uśmiercili w ten sposób ponad dwieście niemowląt. W procederze pomagała jedna z sióstr, córka mordercy. W międzyczasie okazuje się, że broń z której strzelał podczas pamiętnego pojedynku Jan, była tak niecelna, że trafienie z niej było praktycznie niemożliwe. Ponowny kontakt nawiązuje Konstancja, siostra zastrzelonego wówczas mężczyzny oraz była kochanka Jana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz