Rozgrywamy starcie ze starożytnym Yigiem, zwanym też Ojcem Węży. Nowością jest rozegranie wstępu, po którym kosztem dwóch HP dostajemy losowego unikatowego sprzymierzeńca. Moja postać nastawiona jest zdecydowanie na czarowanie. Podczas odpoczynku potrafi za darmo rzucić czar. Niestety od walki wręcz trzymałem się raczej z daleka. Graliśmy w sześciu więc było trochę zamieszania no i odrobinę za gwarno, ale za to ostatnie można chyba obwiniać Andrzeja i Marka, którzy raczyli się piwem ;) Niestety nie udało mi się dotrwać do końca, musiał się ewakuować tuż przed rozwiązaniem ostatniej, trzeciej tajemnicy. Z relacji pozostałych wynika, że Yig się jednak przebudził, ale udało się go pokonać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz