wtorek, 23 stycznia 2018

Mother!

Fabuła filmu jest pozornie prosta, a momentami surrealistyczna lub wręcz bezsensowna. Dopiero, gdy potraktuje się całość jako przenośnię, poszczególne symbole zaczynają nabierać sensu, a wręcz ekstremalnego znaczenia.
Bohaterka filmu budzi się w domu odtworzonym ze zgliszczy. Prowadzi spokojne życie z mężem, wypalonym poetą. Nagle odwiedza ich stary doktor, potem jego żona, a na koniec dwaj synowie, z których jeden zabija drugiego. Niszczą też piękny kryształ, który miał dla męża wielkie znaczenie. Mąż, wbrew oczekiwaniom żony, gości ich w domu i otacza opieką. Po wszystkim ma miejsce stypa, która zamienia się w wielką imprezę, a ludzi przybywa z każdą chwilą. Dopiero awaria hydrauliki wygania wszystkich z domu. Po imprezie kobieta zachodzi w ciążę, a mąż natchniony nowym życiem tworzy wielki utwór. I znowu pojawiają się ludzie zachwyceni jego dziełem. Jest ich co raz więcej, aż w końcu wszystko ogarnia chaos. Ludzie walczą między sobą, wykorzystują się wzajemnie i zabijają. W tłumie i chaosie wypełniającym cały dom, żona rodzi dziecko, jednak nie chce go oddać mężowi w obawie o jego zdrowie. Mąż czuwa nad nią i w końcu, gdy ta zasypia, odbiera dziecko i pokazuje tłumowi w domu. Ten początkowo wielbi dziecko, ale chwilę później dziecko ginie, a jego ciało zostaje zjedzone przez gawiedź. Kobieta w szale podpala zbiornik z ropą w piwnicy i wysadza cały dom. Mąż wynosi z domu zwęglone ciało żony, a z jej wnętrza wydobywa zniszczony wcześniej kryształ, dzięki któremu dom się odnawia, a w sypialni budzi się nowa kobieta...
Film ten pozornie można interpretować na wiele sposobów, ale tylko jedno wytłumaczenie jest pełne, a do tego najbardziej ciekawe. Mąż to oczywiście Bóg, a żona to Matka Natura. Stary doktor, to Adam, potem pojawia się jego żona i oboje niszczą kryształ, symbol czystości, miłości i wiedzy absolutnej. Ich synowie walczą między sobą i Kain zabija Abla. Pojawiają się nowi ludzie, aż w końcu ma miejsce Potop. Potem powstaje dzieło, Biblia. Ludzie podążają za jego słowem i znowu jest ich co raz więcej. W imię Boga walczą i mordują się. Pojawia się Jezus, którego zabijają. Dom, symbol świata, zostaje całkowicie zdewastowny, a Natura niszczy świat wraz ze wszystkimi ludźmi. Bóg powraca jednak do początku. Odtwarza świat dzięki jedynej idei i rozpoczyna wszystko po raz kolejny.
Film mnie powalił,  choć przyznam, że nie od razu zrozumiałem go w powyższy sposób.
Ocena: 5/5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz