Pierwsze próbne podejście do trzeciej edycji Warhammer Fantasy Roleplay. Stworzyliśmy dwie postaci, na przekór Adrzejusowym skłonnościom zmusiliśmy go do wybrania elfa, i co z tego?, dalej dobrał sobie żołnierza z wielkim dwuręcznym mieczem i kolczą zbroję, dodatkowo wybrał morderczą akcję zamaszystego cięcia swym potężnym mieczem, wypisz wymaluj krasnoludzki zabójca trolli. Marecki wylosował łapiducha krasnoluda skoncentrowanego na bardziej RPG-owych aspektach gry. Testowo rozegraliśmy dwie walki, pierwszą z dwoma goblinami, Andrzejus zmasakrował obu, a potem z trollem, tym razem to obaj bohaterowie nie mieli szans. Rozgrywka była bardzo szybka, oryginalny mechanizm specyficznych kości sprawdza się dość dobrze, większość czasu zmarnowaliśmy na sprawdzanie reguł, a i tak wiele z nich pominęliśmy lub źle zinterpretowaliśmy (niestety konstrukcja podręcznika jest wielkim minusem tej edycji systemu). Gadżety w postaci różnorodnych kart i żetonów ubarwiają grę, jednak nie jest to jakieś rewolucyjne udogodnienie. Kolorowe banery postaci i wrogów występują tylko w pojedynczych egzemplarzach, przez co trudno za ich pomocą rozegrać walkę z większą ilością przeciwników, po drugie są mało czytelne i na stole wyglądają identycznie, trzeba będzie korzystać z figurek. Na szczęście walka ma być tylko dodatkiem do gry skoncentrowanej na odgrywaniu postaci. Kolejna sesję zaczniemy chyba od ponownego tworzenia postaci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz