sobota, 29 lutego 2020

Terra Mystica - Charterstone

Tym razem rozgrywamy partię Terra Mystica we trzech, w końcu dołączył do nas Andrzej. Andrzej gra Gigantami, Marek Krasnoludami, a ja Gremlinami. Moja rasa nie ma standardowego toru kosztów terraformacji, za to za każdą łopatę muszę zapłacić jednego kapłana. Tym razem już od początku zadbałem o odpowiednią ilość robotników, a następnie dochód i odnawianie mana. Dzięki temu zbudowałem największą cywilizację, a także miałem sporo bonusów z kultów. Poza tym wydajnie korzystałem z bonusów rundowych. Dzięki temu zdobyłem 136 punktów i zdecydowanie wyprzedziłem resztę, Andrzej miał 99, a Marek 98 punktów. 



Wraz z powrotem Andrzeja powracamy również do Charterstone. W jedenastej rozgrywce nie możemy swymi głównymi robotnikami odwiedzać własnych budynków. Gra toczy się wyjątkowo długo, gdyż niewiele osób buduje i otwiera skrzynie, a to zawsze najbardziej popędzało postęp. W rezultacie prawie wszystkim udaje się zdobyć ponad 70 punktów, a ja zdobywam ich aż 110. Niestety na ostatniej prostej Marek wyprzedza mnie o 10 punktów i tym samym wygrywa partię. Jest to zresztą chyba jego pierwsze zwycięstwo. Na koniec dowiadujemy się, że król chce przejąć ciało jednego z nas i tym samym przedłużyć swe życie. Podsumowując dotychczasowe osiągnięcia wychodzi nam jednak, że buntujemy się przeciw niemu i doprowadzamy władcę do śmierci. Algorytm liczenia jest jednak dość dziwny, z jednej strony dodajemy punkty za zadowalanie króla, a z drugiej ilość zbuntowanych graczy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz