Dyktator Boravii dokonuje zbrojnego najazdu na sąsiednią Jarhanpur, ale żaden kraj nie podejmuje się obrony słabszego państwa przed sojusznikiem USA potężnie dozbrojonym przez korporację Luthorcorp. Jedynie Superman samowolnie interweniuje i udaremnia te niecne plany. W mediach jego czyn traktowany jest jednak jak bezprawne odgrywanie szeryfa na scenie międzynarodowej, a Luthor dostarcza dowodów, że rodzice Supermana wysłali go na Ziemię by rządził nią samodzielnie. Clark Kent sam zgłasza się do władz by wyjaśnić to nieporozumienie, ale na mocy nowego porozumienia metaludzmi zajmuje się teraz oddział specjalny Luthora z Ultramanem na czele, który jako jedyny jest w stanie pokonać Supermana. W rezultacie zostaje on umieszczony w jego prywatnym kieszonkowym wszechświecie, gdzie szaleniec więzi setki niewygodnych dla niego ludzi. W jednej celi zostaje zamknięty z szantażowaną istotą potrafiącą zamienić się w dowolny materiał i w ten sposób tworzy kryptonit. Supermanowi udaje się jednak przekonać swego strażnika do współpracy i razem uciekają z więzienia. W międzyczasie Lois Lane odkrywa, że Luthor wspiera borawskiego dyktatora, gdyż chce się z nim podzielić po połowie napadniętym krajem i stworzyć własne, utopijne państwo. Wszystko to jest jedynie prowokacją mającą na celu sprowokowanie Supermana i dzięki temu uzyskanie zgody rządu USA na jego eliminację. W epickim pojedynku Supermana z Ultramanam okazuje się, że przeciwnik jest jego własnym klonem, całkowicie kierowanym przez Lexa Luthora. W końcu bohaterowi udaje się pokonać Ultramana dzięki pomocy jego nierozgarniętego psa Krypto. Największym jednak problemem jest mała czarna dziura utworzona przez Luthora i niszczącą Nowy Jork, ale udaje się ją zamknąć nim stanie się zagrożeniem dla całej Ziemi. Mimo porażki Lex wciąż czuje się pewny siebie, ale ujawnienie przez Lois Lane ostatnich rewelacji zmienia nastawienie publiki oraz rządu o 180 stopni. Dzięki temu Luthor zostaje aresztowany, a wszyscy przetrzymywani przez niego ludzie uwolnieni.
Ocena: 3/5

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz