Główny bohater sprawia wrażenie identyfikowania się z samym autorem. Opisuje jeden ze swych licznych romansów, ze studentką Praliną, która bardzo mu przypomina kobietę z obrazu Albrechta Durer'a. Mężczyzna z wyrachowania traktuje związki jako jedynie kontakt fizyczny i nie dopuszcza nawet możliwości zakochania się. Z Praliną było jednak inaczej, nie dość, że poczuł do niej miłość to jeszcze niemal chorobliwą zazdrość. Związek ten kończy się, podobnie jak wszystkie wcześniejsze. Opowieść o nim jest tylko pretekstem do wyrażenia wielu innych opinii oraz zdarzeń bohatera. Momentami odbiegają one bardzo daleko od głównego tematu i dotyczą tematów ogólnie poruszanych, religii, polityki oraz innych czynności dnia powszedniego. W sumie tworzy to swoisty artystyczny nieład i bardziej przypomina zbiór felietonów niż tradycyjną powieść.
Ocena: 3/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz