Strażnicy więzienni mają przetransportować do szpitala więźnia oskarżonego niegdyś o gwałt na nieletnim, ale wina nie została uniewinniona. Obecnie oskarżony jest o zabicie z premedytacją dwóch strażników więziennych. Dyrektor więziennictwa od dłuższego czasu, wykorzystując luki w procedurach, sam wykonuje wyroki i oczyszcza społeczeństwo ze śmieci. Również tym razem ma być podobnie. Do konwoju wyznacza ludzi, którzy znali zamordowanych oraz zaufaną osobę, która ma dokonać egzekucji. Przez przypadek trafia tu także zięć dyrektora. Między strażnikami wynika gwałtowna dyskusja o dalsze kroki. Najmłodszy z nich, pełen ideałów, za wszelką cenę chce obronić więźnia. W trakcie drogi na jaw wychodzą prawdziwe powody postępowania oskarżonego. Okazuje się, że podczas pierwszego aresztowania strażnicy dokonali samosądu i pobili go prawie na śmierć. Po uniewinnieniu mężczyzna nie mógł dojść swoich praw, gdyż wszystkie ślady zostały zatarte. Postanawia więc sam zabić swych oprawców i zostaje ujęty dopiero przy próbie dokonania trzeciej egzekucji. Ostatecznie jeden ze strażników, skruszony winą, gdyż to on był tym trzecim celem, pomaga młodemu dostarczyć więźnia do szpitala. Sam jednak zostaje zastrzelony w przygotowanej przez dyrektora zasadźce. Niedługo potem zastrzelony zostaje również więzień i to własnoręcznie przez dyrektora. prokurator ma jednak dowody na winę wysokiego funkcjonariusza i dochodzi do aresztowania.
Ocena: 3/5
Ocena: 3/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz