niedziela, 8 września 2013

Mówca Umarłych - Orson Scott Card

Ender po zwycięstwie nad Robalami staje się Mówcą Umarłych i pisze 'Królową Kopca' opisującą rasę Robali oraz 'Hegemona' rasę ludzi. Rozpoczyna w ten sposób nowy nurt filozoficzny, niemal religię, polegający na dogłębnym poznawaniu innych i świadczeniu o nich samej prawdy. Podróżując od planety do planety wygłasza Mowy, a jednocześnie szuka miejsca, w którym mógłby złożyć kokon z Królową. Przemierza kosmos wraz z siostrą, a każdy skok z prędkością bliską prędkości światła trwa od kilku do kilkudziesięciu lat czasu rzeczywistego, jednak dla nich nie mija więcej niż kilka dni lub tygodni. Mijają trzy tysiące lat...
Na Lusitanii, planecie leżącej na obrzeżach zasiedlonego przez ludzi wszechświata, odkryta zostaje rasa inteligentnych istot. Kongres, wiedziony doświadczeniami wcześniejszego kontaktu, ogranicza prawa koloni do zasiedlenia jedynie ściśle wydzielonego i ogrodzonego obszaru, a kontakt z obcymi ma jedynie dwoje naukowców, którzy nie mają prawa udzielania im żadnych informacji. Ludzie powoli poznają rasę sympatycznych Prosiaczków, gdyż wyglądem przypominają właśnie te zwierzęta i mimo upływu lat niewiele potrafią powiedzieć na ich temat. Wielkim szokiem jest więc, gdy jeden z naukowców zostaje brutalnie zamordowany, a wręcz złożony żywcem w ofierze. Nagle ogólna sympatia zostaje zastąpiona lękiem przed nieznanym, identycznym jaki niegdyś odczuwano do Robali. Na planetę zostaje wezwany Mówca Umarłych, by mówić o zmarłym. Najbliżej jest Ender, ale i tak podjąłby się tego zadania. Wyrusza w podróż pozostawiając na Trondheim siostrę. Mijają kolejne dwadzieścia dwa lata...
W tym czasie, choć dla Endera minął zaledwie tydzień, miało miejsce identyczne morderstwo innego naukowca. Ender rozpoczyna pracę nad Mową. Odkrywa sekrety mieszkańców małej kolonii, a także tajemnicę Prosiaczków. Naukowcy potajemnie pomagają Prosiaczkom i uczą ich łowiectwa, uprawy i rzemiosła. Mimo upływu lat praktycznie nic nie wiadomo o obcych, a oba mordy owiane są tajemnicą. Ender kontaktuje się z obcymi, z którym rozpoczyna bardzo bezpośrednie rozmowy i wciągu kilku dni wszystko się wyjaśnia. Naukowcy obserwując jedynie część społeczeństwa obcych nie wiedzieli nawet o jego złożoność, co więcej wszystkie spostrzeżenia przyrównywali do swojej własnej ludzkiej skali, a tym czasem zarówno fizjologia jak i mentalność obcych okazała się skrajnie odmienna.
Flora i fauna Lusitanii, w wyniku skażenia tajemniczym wirusem, uległa niemal całkowitej dezintegracji, a przetrwało jedynie kilka gatunków, które dostosowały się do nowych warunków. W wyniku tego powstała symbioza Prosiaczków z drzewami. Dorosłe osobniki są rytualnie zabijane przez towarzyszy, a z ich ciał wyrastają drzewa, które zachowują świadomość. Przejście w trzecie życie jest wyróżnieniem za dokonanie niezwykłego dla plemienia czynu. Zdobycie wiedzy technicznej od ludzi było takim osiągnięciem, jednak naukowcy, gdy dowiedzieli się, że z ich winy ma zginąć jeden z Prosiaczków, woleli oddać swoje życie, a oni byli pewni, że ludzie w taki sam sposób przechodzą do kolejnego życia.
Dopiero Ender, pomijając zupełnie zakazy Kongresu, wyjaśnia wszystkie nieporozumienia. Jest już jednak za późno. Kongres dowiaduje się o działalności naukowców i postanawia zlikwidować kolonię. Wszyscy jej mieszkańcy są jednak zarażeni wirusem i niedopuszczalna jest ich ewakuacja na inną planetę. Jedyną alternatywą pozostaje więc eksterminacja. Kolonia, pod przywództwem Endera, buntuje się. Minie przynajmniej kilkadziesiąt lat nim do kolonii dolecą pierwsze statki z wojskiem. Przez ten czas Lusitania musi się odpowiednio przygotować i uświadomić resztę spośród Stu Światów o słuszności swego czynu. Na koniec Ender składa kokon z Królową i podpisuje pakt wiążący wszystkie trzy rasy.
No i to tak pokrótce jest streszczenie całej książki. Pominąłem tu wiele wątków, całą złożoną historię dwóch rodzin naukowców, które okazują się być jedną rodziną, motyw Jane, sztucznej inteligencji zarządzającej ansiblem pozwalającym na natychmiastowy przesył danych między wszystkimi planetami, filozoficzne konsekwencje walki o Prosiaczki Endera, który zniszczył rasę Robali, niesamowicie barwne opisy kultury Prosiaczków, system działania Stu Światów kierowanych przez Kongres i mnóstwo innych... Cały opis musiał by być jeszcze z trzy razy dłuższy. Ogólnie książka zrobiła na mnie piorunujące wrażenie, mimo, że przez nieuwagę poznałem wcześniej jedną z największych jej tajemnic. W każdym razie natychmiast wziąłem się za czytanie Ksenocydu, trzeciego tomu historii Endera, a Mówca dostał by ocenę 6, gdyby nie skala tylko do 5 :)
Ocena: 5/5


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz