Do edycji Cthulhu, bardzo przez nas lubianej gry karcianej Munchkin, podeszliśmy z lekką rezerwą. Niby nowa konwencja, ale mechanika i zasady takie same więc czego poza nowymi obrazkami można się spodziewać. W tym rzecz, że reguły są identyczne, ale z drobnymi modyfikacjami, które nadają grze całkiem świeżego smaku. Przede wszystkim jedną z czterech klas są Kultyści, klasy tej nie można dobrowolnie się pozbyć, a za każdego innego kultystę wśród graczy dostaje się bonus +2. Co więcej, gdy w grze pozostaje tylko jeden nie-kultysta to automatycznie awansuje o jeden poziom i może to być ostatni poziom, zaś w momencie, gdy wszyscy stają się kultystami gra dobiega końca, a zwycięzcą zostaje osoba z najwyższym poziomem. Pozostałem klasy: Badacz, Pogromca Potworów oraz Profesor, mają ciekawe, i co najważniejsze zupełnie różne niż w grze podstawowej, zdolności. Dodatkowym urozmaiceniem są potwory z nazwą kończącą się na "goth", do których, w momencie pojawienia się, można dołożyć kolejnego gotha, co przeważnie utrudnia walkę, ale może też zwiększyć zyski z niej płynące. Grę rozpoczyna się z czterema kartami drzwi i czterema skarbami, co zdecydowanie przyśpiesza początkową jej fazę i pozwala na szybki powrót gracza po śmierci jego postaci. Najważniejsze jednak, że nowe karty w udany sposób wprowadzają graczy w komediową wersję świata H.P.Lovecrafta, który zresztą osobiście występuje tu jako jeden z potworów ;)
W trójkę rozegraliśmy cztery partie, w których najpierw dwie wygrał Marek, a dwie kolejne ja. Bardzo spodobała mi się ta edycja Munchkina i poważnie zastanawiam się nad kupnem innych jak choćby Piratów czy Zombie.
Ocena: 4/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz